czwartek, 28 kwietnia 2011

Wodoodporny eyeliner Essence 03 Berlin rocks


Jako posiadaczka zielonych oczu uwielbiam fiolet na powiekach :) Uwielbiam też kreski:D Dlatego fioletowy eyeliner musiał być mój :)) Pierwsze testy wypadły bardzo pozytywnie :) Przed Wami wodoodporny żelowy eyeliner Essence w kolorze 03 Berlin rocks :) Ma rewelacyjną konsystencję, dobrze się nakłada, kolor pięknie podkreśla barwę tęczówki. Produkt godny polecenia i wart swojej ceny :)
Cena: 11,99 PLN / 3 ml

 



Po zabawie poszłam sprawdzić jego wodoodporność :))) Relacja na żywo z łazienki ;))


Po około dwuminutowej kąpieli pod bieżącą wodą i kilkukrotnym przetarciu palcem eyeliner prezentuje się bez zarzutu. Nie widzę jednak problemu w zmyciu go środkami do tego przeznaczonymi, zmyłam go dwufazowym płynem do demakijażu firmy Delia :) Test na wodoodporność zaliczony pomyślnie :)

Kolejne zakupy :D Haul nr 1 i pół ;)

W końcu i Wrocław ma nowości ;) Nie wszystko jeszcze było ale wybrałam kilka rzeczy, w tym te które mnie najbardziej interesowały - eyelinery i pędzelek do nich :)))


* Lakier MySecret (138) - 6,49 PLN / 10 ml
* Zielony eyeliner Essence 04 I love NYC - 11,99 PLN / 3 ml
* Fioletowy eyeliner Essence 03 Berlin rocks - 11,99 PLN / 3 ml
* Balsam do ust Essence - 8,99 PLN / 5 g
* Lakier Essence colour&go (41 - Very Berry) - 5,49 PLN / 5 ml
* Pędzelek do eyelinera - 6,99 PLN



środa, 27 kwietnia 2011

Biorę udział w rozdaniu :)

Biorę udział w rozdaniu na blogu Kosmetykowy Zawrót Głowy :) Może akurat mi się poszczęści :D Do wygrania są:

Pierwsza nagroda: 
1. Perełki rozświetlające diamentowa edycja Avon
2. Delikatny antyperspirant do skóry wrażliwej Bioderma Sensibio
3. Antybakteryjny żel do mycia twarzy Bioderma
4. Scrub do stóp z solą morską Avon
5. Próbki korektorów i podkładów Blushe

Druga nagroda: 
1. Pędzel do pudru ArtDeco
2. Mineralny podkład w płynie Nude, Avon
3. Próbki podkładów Clinique i kremu Vichy



Nagroda pocieszenia:
1. Próbki kremu La Roche - Posay Hydreane Legere
2. Urocza broszka.



 Więcej informacji na temat rozdania - KLIK!


Essence - smokey eyes brush

Jak pokazywałam w haulu zakupiłam w Naturze pędzelek Essence przeznaczony do smokey eyes. Czytałam o nim same pozytywne recenzje, dlatego kiedy zobaczyłam ostatnie dwie sztuki, po prostu musiałam go mieć :) Pędzelek ma długość 15 centymetrów, wygodnie leży w dłoni. Zakończony (albo rozpoczęty?:)) jest syntetycznym włosiem w kolorze fioletu. Porównałam go do dwustronnego pędzla z H&M (swoją drogą rewelacja! Kosztuje poniżej 5 PLN, z jednej strony kulka, z drugiej skośnie ścięty).



 


Jak widać pędzlem można łatwo stopniować efekt, nadaje się zarówno do nakładania cieni, jak i rozcierania. Włosie jest bardziej miękkie niż w pędzlu z H&M.

Cena: 5,99 PLN

wtorek, 26 kwietnia 2011

Essence - supertrwały błyszczyk do ust

Długo stałam koło szafy Essence i zastanawiałam się nad kolorem. Korcił mnie jakiś ciemniejszy, chociaż przeważnie używam jasnych błyszczyków w odcieniu różowym. Przyzwyczajenie wzięło górę i zakupiłam kolor 02 - my favorite milkshake. Jest to jasny róż delikatnie wpadający w lekko brzoskwiniowy odcień. Niestety moim ustom nie nadaje zbyt koloru ale efekt mi się podoba :) Następnym razem muszę być bardziej odważna :D

 Produkt ma specyficzny aplikator, którzy możecie zobaczyć na zdjęciu na dole po lewej stronie. To super rozwiązanie, jest bardzo funkcjonalny, nie można zrobić sobie nim krzywdy, nabiera idealną ilość produktu, dzięki czemu możliwą są poprawki bez lusterka!

Produkt ma bardzo ładny zapach, przyjemną konsystencję, jest bezdrobinkowy. Niezjedzony spokojnie utrzymuje się około 2 godzin :)

Cena: 8,99 PLN / 4 ml


Haul numer 1

Pełna nadziei wybrałam się dziś do Natury w poszukiwaniu nowości Essence. Niestety - zawiodłam się :( We wrocławskich naturach dalej nie ma Blossoms, a wśród nowości obecne są jedynie niektóre odcienie szminek, błyszczyki Stay with me, niektóre lakiery, dorwałam również zachwalany pędzelek :) Później poszłam pocieszyć się w Rossmanie i SuperPharm i oto co upolowałam:

Wiem, że kosmetyki wyglądają głupio posadzone na kanapie ;) Ale nie wymyśliłam jeszcze żadnego bardziej artystycznego i ładniejszego miejsca ;) Jak Wy sobie z tym radzicie?:D 


Żele pod prysznic Original Source - wybrałam dwa zapachy: Lime i Mint & Tea tree. Początkowo chciałam kupić tylko ten z miętą, ktory idealnie pasowałby na upały, ale do lata jeszcze troche, dlatego zdecydowałam się też na limonkowy:)
Cena: 7,99 PLN / 250 ml
Jest to cena promocyjna w Rossmanie, później wzrośnie do około 10 PLN :)

 
Lakiery Catrice - trzy kolorki:
* 390 - Easy Peasy, Lemon Squeezy! (zielonkawy)
* 520 - Apropos Apricot (morelka)
* 510 - Bye, Bye Birdy! (żółty)
Cena: 9,99 PLN / 10 ml
Lakier Bell - Pastel palette 
Poszukiwałam lakieru podobnego do żółtego z limitowanki Essence Cute as Hell :) Na forum Wizaż.pl zasugerowano mi przyjrzenie się lakierowi z nowej pastelowej kolekcji lakierów Bell. Oto i on :)
Cena: 8,20 PLN / 9 g
 Essence Nail Art - Sealing top coat, czyli wierzchnia warstwa ochronna do zdobienia paznokci, jak pisze producent :)
Cena: 8,99 PLN / 10 ml
Essence - błyszczyk Stay with me. Zastanawiałam się między kolorem 01 a 02, wzięłam w końcu ten drugi o nazwie "My favorite milkshake". Cena: 8,99 PLN / 4 ml

Essence - pędzelek do smokey eyes
Cena: 5,99 PLN




Od pewnego czasu używam ciągle tych samych kremów do pielęgnacji twarzy i postanowiłam w końcu coś zmienić, mam nadzieję, że nie będę żałować :)

Regenerujący krem na noc Nivea zamieniam chwilowo na Dermedic, Hydrain 2, Krem intensywnie nawilżający o przedłużonym działaniu.
Cena: 34,99 PLN / 50 g
W SuperPharm zapłaciłam w promocji 19,99 :)

Krem matujący firmy Bioderma zastąpiłam intensywnie matującym kremem do twarzy SPF 10 Pharmaceris.
Cena: 38,99 PLN / 50 ml

poniedziałek, 25 kwietnia 2011

Ziaja - maska nawilżająca z glinką zieloną

Jutro idę polować na nowości Essence, a w międzyczasie i oczekiwaniu na napad na Naturę dbam poświątecznie o swoje lico. W ruch poszła maska nawilżająca z glinką zieloną firmy Ziaja. Maseczka przeznaczona jest do skóry suchej i normalnej. Ja mam cerę wrażliwą mieszaną.

I tradycyjnie - jakie działanie obiecuje producent? 
* intensywnie nawilża naskórek
Glinka zielona nawilżająca - naturalny surowiec z grupy minerałów ilastych, źródło mikroelementów: głównie krzemu (około 35%), glinu (około 13%), żelaza (około 4,5%), magnezu (około 3%) oraz wapnia (około 19%).
* przyspiesza regenerację skóry
ECO-certyfikowany olej Canola - bogaty w fitosterole, tokoferole oraz kwasy tłuszczowe. Doskonale odżywia i zmiękcza naskórek.
ECO-certyfikowane glicerydy kokosowe - źródło NNKT bogatych w kwasy omega3 i omega6 niezbędnych do prawidłowego funkcjonowania skóry. Zapewniają wysoką efektywność ochrony warstwy lipidowej naskórka.
Prowitamina B5 - aktywnie nawilża oraz skutecznie regeneruje podrażniony naskórek.
* skutecznie wygładza naskórek
Ekstrakt z owoców drzewa Tara- bogaty w oligosacharydy, zapewnia długotrwałe nawilżanie skóry. Tworzy naturalny film wzmacniający barierę hydrolipidową w efekcie doskonale wygładza naskórek.

Sposób użycia:
 2-3 razy w tygodniu nałożyć na skórę twarzy i szyi grubą warstwę maski. Zmyć letnią wodą po około 10-15 minutach.

Cena: 
1 PLN / 7 ml

Ceny mogą być oczywiście różne, ja swoją kupiłam za złotówkę :)

 Skład: (kliknij na zdjęcie, aby powiększyć)

Rewelacyjnym patentem jest nakładanie wszelkich maseczek pędzlem do podkładu. Mój pędzel jest z Sephory, postanowiłam go do tego użyć, kiedy przekonałam się, że podkłady najlepiej nakłada mi się palcami plus gąbeczką. Polecam ten sposób wszystkim - ręce nie brudzą się, produkt się nie marnuje i nie wchłania w dłonie :)

Zapach maseczki jest dość intensywny, ale według mnie bardzo ładny. Producent zaleca użycie grubej warstwy na twarz i szyję. Przy nałożeniu warstwy, jaką widzicie na zdjęciu, produktu ledwie wystarczyło na twarz, a nie jest to chyba gruba warstwa. Może po prostu mam dużą twarz :D Maseczka jest delikatna, nie wywołuje podrażnień, efektu pieczenia, ściągnięcia czy dyskomfortu.  Zmycie jest bezproblemowe, wystarczy opłukać twarz letnią wodą.

Efekt? Maseczka fakt faktem "coś robi" :) Nie nawilża wyjątkowo ale daje przyjemne uczucie czystości i wygładzenia, ale nie jest to efekt powalający. Za złotówkę można spróbować i od czasu do czasu użyć, ale polecam jednak wypróbowanie innych maseczek. Poszukiwanie tej idealnej trwają :)

niedziela, 24 kwietnia 2011

Krem do rąk Joanna Sweet Fantasy (zapach: wanilia)

Producent obiecuje: "SWEET FANTASY do idealne połączenie zabiegu pielęgnacji ciała ze słodką ucztą dla Twoich zmysłów. Krem o waniliowym zapachu doskonale zadba o skórę Twoich dłoni i uczyni rytuał ich pielęgnacji nadzwyczaj przyjemnym. Kosmetyk zmniejsza uczucie suchości skóry rak i sprawia, że staje się ona gładka i miła w dotyku. Spróbuj, a będziesz chciała rozkoszować się nim częściej i częściej..."



Skład: Aqua, Cera Alba, Petrolatum, Butyrospermum Parkii Butter, Glycerin, Cetearyl Alcohol, Ceteareth-20, Cetyl Alcohol, Dicaprylyl Ether, Paraffinum Liquidum, Phenyl Trimethicone, Cyclomethicone, Sodium Polyacrylate, Xanthan Gum, Prunus Amygdalus Dulcis Oil, Parfum, Hydroxyisohexyl 3-Cyclohexene Carboxaldehyde, Benzyl Benzoate, Limonene, DMDM Hydantoin, Methylchloroizothiazolinone, Methylizothiazolinone. Dla mnie to czarna magia, ale wiem, że dla części z Was to bardzo ważne :)

Tubka zawiera 75 g. Nie pamiętam ile dokładnie kosztuje krem do rąk, ale z pewnością mniej niż 10 PLN. Konsystencja jest dość przyjemna, krem szybko się wchłania, nie pozostawia uczucia tłustego filmu, ale i sporo brakuje do uczucia nawilżonych gładkich dłoni. Zapach jest wyczuwalny do kilkunastu minut po użyciu. Nie jest brzydki, ale ciężko go nazwać przyjemną wanilią, jest bardzo chemiczny. Czy polecam? Może być, jeśli ktoś nie ma problemu ze suchą skórą rąk albo, tak jak ja, lubi mieć całą kolekcję kremów do rąk- w kosmetyczce, na biurku, w pracy, w kilku torebkach:)

+ cena
+ sprawdzi się przy mało wymagającej skórze dłoni
+ szybko się wchłania
- nie przyniesie ukojenia spierzchniętej skórze dłoni, nie nawilża wystarczająco
- chemiczny zapach wanilii  

Oceny i recenzje na portalu Wizaż.pl