wtorek, 14 czerwca 2011

Flake'owy tuning lakieru ;)

Dość szybko znudził mi się różowy lakier Golden Rose, dlatego postanowiłam trochę przy nim pomajstrować i oto efekty:D Efekt uzyskany przy pomocy flake'owego lakieru My Secret nr 104. Teraz buraczek mieni się na zielono-żółto-pomarańczowo :)


poniedziałek, 13 czerwca 2011

Neonowy lakier Golden Rose

Golden Rose, lakier do paznokci z proteinami, kolor 307, czyli taki neonowy buraczek ;) To w zasadzie intensywny róż, ale wydaje mi się, że nałożony na paznokcie wpada trochę w czerwień. Dziwny kolor, niezbyt przypadł mi do gustu. Pierwsza warstwa robi smugi i praktycznie wcale nie kryje, dopiero kolejne dwie dają satysfakcjonujący rezultat. Pędzelek jak pędzelek, ja mam dużą płytkę paznokcia i dlatego wole większe, rzecz gustu. Konsystencja lakieru jest bardzo wodnista, lakier szybko ściera się z końcówek, chociaż za cenę 5 złotych za aż 12,5 ml można mu to wybaczyć. Schnie bardzo powoli, dlatego na zdjęciach jest z top coatem, który na szczęście zamaskował fakturę mojej pościeli, która kilka godzin po malowaniu odbiła się na lakierze. Moimi faworytami w dalszym ciągu pozostają lakiery Essence :)

Cena: około 5 PLN / 12,5 ml







sobota, 11 czerwca 2011

Bourjois, Effet 3D Les Nudes

Dzieki mojej koleżance (Aga - jak to czytasz, to po stokroć dziękuję :D) mam możliwość wypróbowania wieeeelu kosmetyków, po które pewnie sama bym nie sięgnęła :) Jednym z nich jest błyszczyk Bourjois, Effet 3D Les Nudes w odcieniu 34 Rose Mythic. To jeden z najlepszych błyszczyków! W ogóle się nie klei, nawilża usta, daje piękny połysk, taką błyszczącą taflę, utrzymuje się przyzwoicie jak na błyszczyk ;) Ma precyzyjny wygodny pędzelek, nie zbiera się w kącikach ust, ładnie pachnie, ma estetyczne opakowanie, żadnych minusów nie dostrzegam. Proszę się nie śmiać z tych nieporadnych zdjęć ust ;)
Cena: około 40 PLN / 7 ml


Tak wyglądają niepomalowane usta, poniżej zdjęcia z błyszczykiem

środa, 8 czerwca 2011

Miętowy lakier Esssence You Rock! 03 Kings Of Mints

Z You Rock! interesował mnie jeden lakier, w dodatku nie ten, który kupiłam ;) Kiedy podeszłam do standu dostałam niemal oczopląsu, bo limitka była jeszcze nienaruszona i miałam pełen wybór. Wzięłam tylko lakier w kolorze, który do tej pory mnie nie przekonywał - mięta (Essence, You Rock! 03 Kings Of Mints). Wszystko wskazuje na to, że jest ładny ;) Dziś zebrałam nawet trochę komplementów i pytań, gdzie go można kupić :) W dodatku patrzę na swoje paznokcie i jestem zadowolona, chociaż na początku myślałam, że to nie jest kolor dla mnie. Teraz zmieniłam zdanie i myślę, że tego lata będzie pojawiał się dość często na moich pazurkach. Krycie jest dobre, w zasadzie wystarczą dwie warstwy. Na zdjęciach są trzy :)

To zdjęcie chyba najlepiej oddaje kolor :)

Cena: 6,49 PLN / 7 ml
Tak, 7 ml :) Nie wiem, gdzie to upchnęli w tak małej buteleczce ;) Dla porównania lakier z limitowanej edycji Blossoms etc..., który ma również 7 ml :)

poniedziałek, 6 czerwca 2011

Pojemniczki podróżne: Sephora vs Super-Pharm

Szczególnie w zimie dość często zdarza mi się wyjeżdżać na weekendy i staram się nie zabierać ze sobą kilku kilogramów kosmetyków :) Po obejrzeniu filmiku, który jakiś czas temu nakręciła Ania, zdecydowałam się na zakup pojemniczków podróżnych z Sephory. Towarzyszyły mi całą zimę i byłam z nich bardzo zadowolona.

Zestaw dostajemy zapakowany w przezroczystą kosmetyczkę, a w środku:

 - dwie buteleczki
- buteleczka z atomizerem
- dość duży słoiczek
- mniejsze pudełeczko (10 ml)
- etykietki
- szpatułka, którą możemy wykorzystać np. do przekładania kremu


Cena: około 30 PLN

+ porządne wykonanie samej kosmetyczki jak i pudełeczek i buteleczek
- cena
- brak buteleczki z pompką
- pojemniczki są troszkę twarde, wyciskając np. końcówkę żelu zawsze boję się, że po prostu pękną. Zresztą zostały na nich małe wgniecenia, ale:
+ jestem pewna, że jeszcze długo mi posłużą


Szpatułka jest rzeczywiście przydatna, ale uważam naklejane etykietki za zbędny luksus. W zestawie brakuje buteleczki z pompką, np. na żel do twarzy lub do ciała. Atomizer jest genialny, korzystam z niego na co dzień do toniku rozpylania toniku i rozważam zakup jeszcze jednego takiego pojemniczka. Kosmetyczka jest bardzo dobrej jakości, zamek nie zacina się, łatwo ją umyć. Szkoda, że buteleczki nie są troszkę większe. Na pokład samolotu można wnieść butelki do 100 ml.

Dla osób, które uważają, że 30 PLN za zestaw pustych pojemniczków to za dużo, znalazłam zamiennik :)) W Super-Pharm za 12 PLN można kupić dość podobny zestaw zapakowany również w przezroczystą kosmetyczkę, zamykaną na zaciskany zip, a w niej:
- buteleczka (100 ml)
- 2 buteleczki z pompką (100 ml)
- dwa zakręcane pojemniczki (10 ml)


 Cena: około 12 PLN

+ odpowiadają wymaganiom kontroli lotniczej
- brak buteleczki z atomizerem
- jakość samej kosmetyczki
+ cena

Największym minusem tego zestawu jest badziewna kosmetyczna, ciężko ją otworzyć i jeszcze ciężej zapiąć. Super, że pojemniczki mają aż 100 ml, dzięki czemu w 100% możemy wykorzystać nasze prawo do przewożenia artykułów kosmetycznych i pielęgnacyjnych w bagażu podręcznym.


Widziałam, że podobne zestawy można dostać również w The Body Shop, ale niestety nie znam ich ceny :( 

niedziela, 5 czerwca 2011

W poszukiwaniu idealnego żółtka - porównanie żółtych lakierów

Pewnego dnia zamarzył mi się żółty lakier :) Szczególnie ten z Essence z serii Colour & Go 51 Yellow Mellow, ale nie mogę go dorwać we wrocławskich Naturach :(( Kupiłam więc Catrice 510 Bye, Bye Birdy! Ale chyba nie do końca się z nim rozumiem, bardzo mi bąbluje i jakoś nieestetycznie wygląda :( Szukałam też czegoś trochę bardziej pastelowego, więc kupiłam Bell  Pastel palette nr 4 :) Ale to znów nie było to, był z kolei za bardzo pastelowy, wydaje mi się też, że baaardzo minimalnie wpada w zieleń. W dodatku aplikacja - jestem na nie :( Po dwóch warstwach dalej widziałam prześwity :( I kiedy już niemal straciłam nadzieję, udało mi się dorwać żółty lakier z kolekcji limitowanej Essence Blossoms etc... 03 My yellow fellow :) I to jest to!:D Dwie warstwy dają dobry efekt, lakier ma delikatny żółty shimmerek, który widać na zdjęciu :) Szybkość wysychania w normie, pędzelek mi się podoba, jest długi i nabiera odpowiednią ilość produktu. Mój faworyt spośród wszystkich żółtków, z którymi miałam przyjemność się zetknąć :) Myślę, że przy najbliższej okazji zakupię też Colour Alike 450 Drwiny z cytryny, bo bardzo mi się podoba :) Nie wiem jednak, jak jego aplikacja i trwałość. Ten ze zdjęcia przechowuję dla koleżanki, więc niestety nie mam okazji go wypróbować :( Ale podpytam jak się sprawuje :))

Koszt każdego z nich zamyka się w 10 PLN.

Colour Alike 450 Drwiny z cytryny - 7,99 PLN / 8 ml
Catrice 510 Bye, Bye Birdy! - 9,99 PLN / 10 ml
Essence Blossoms etc... 03 My yellow fellow - 6,99 / 7 ml
Bell Pastel Palette nr 3 - 8,20 PLN / 9 g